download, do ÂściÂągnięcia, pdf, ebook, pobieranie

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Wojciech DworczykDzie� dobry TahitiPapeete by night! Na horyzoncie wida� ju�brzeg Moorei, jednej z wysp Polinezji Francuskiej. Tu� za ni�, z Te Tai oMarama, czyli Ksi�ycowego Morza, wy�ania sw�j g�rzysty krajobraz Tahiti Wielka.P�yn�cy z Australii du�y bia�y statek "Castel Felice" wchodzi w lagun� portuPapeete i nieruchomieje na spokojnej wodzie. Po o�miu dniach rejsu pasa�erowies� jakby wytr�ceni z codziennego rytmu �ycia i w radosnym nastroju p�dz� napok�ad powita� Tahiti. Od strony przystani dochodz� odg�osy polinezyjskiejmuzyki. Przenikaj� do najtajniejszych zakamark�w statku, przycumowanego w porciePapeete. Na kamiennym bulwarze stoj� trzy czarnow�ose tancerki w sp�dnicach zez�ocistych w��kien ro�linnych i pracowicie w takt muzyki ko�ysz� ramionami ibiodrami. Na drugim planie kilka ustawionych r�wniutkim rz�dem kiosk�w oferujegirlandy z kwiat�w i naszyjniki z muszelek. Tahiti wita kolejn� parti� turyst�w.Pasa�erowie "Castel Felice" rozbiegli si� po mie�cie. Zd��yli ju� zaj��wszystkie taks�wki. Jak ka�dy przybysz, nie wy��czaj�c i mnie, zwiedzanie Tahitirozpoczynaj� od Papeete i portu. Wzd�u� reprezentacyjnego bulwaru Pomare ci�gn�si� kafejki, sklepy. Na ulicach du�o marynarzy i wojskowych. Ca�y garnizon chybatu hula. Wbrew wszystkim prospektom reklamowym epoka Bougainville'a,przynajmniej tu, w stolicy Polinezji Francuskiej - min�a bezpowrotnie. Papeeteto pi��dziesi�ciotysi�czne, bardzo kolonialne w stylu miasteczko. Liczne stylearchitektoniczne poda�y sobie r�ce - od drewnianych pi�trowych budynk�w zobszernymi werandami, po wsp�czesne gmachy. Wsz�dzie asfalt i beton. Papeetewita przybysza ci�b� pojazd�w, na jezdniach piszcz� opony trzydziestu tysi�cysamochod�w. Z ka�dym rokiem ro�nie te� liczba mieszka�c�w - przybyszy z innycharchipelag�w. Ruchy migracyjne z wyspy na wysp� id� w parze ze wzrostem liczbyludno�ci i trudno�ciami na rynku pracy. Ca�a Polinezja Francuska liczy stodwadzie�cia pi�� tysi�cy mieszka�c�w, a Tahiti, najwi�ksza z wysp,osiemdziesi�t. A jeszcze nie tak dawno temu, oko�o 1860 roku, na wyspiemieszka�o ledwie osiem i p� tysi�ca krajowc�w i ponad p� setki Europejczyk�w.W Papeete pe�no jest przedstawicielstw okr�towych, rozmaitych biur podr�y,sklep�w. Ludno�� nastawia si� coraz bardziej na import �ywno�ci, magazynyzawalone s� konserwami, lod�wkami, tranzystorowymi odbiornikami. Wszystkodro�eje, ceny s� bardzo wysokie - niew�tpliwie skutek nap�ywu turyst�w iobecno�ci ponad dziesi�ciu tysi�cy francuskich �o�nierzy i specjalist�watomowych przebywaj�cych tu w zwi�zku z dzia�alno�ci� Centralnego O�rodka Bada�Eksperymentalnych. Miejscowi troch� narzekaj�, chocia� pieni�dze p�yn� naTahiti. Turystyka to g��wne �r�d�o dochod�w ludno�ci na pozbawionej przemys�uwyspie. Do Papeete zawija rocznie kilkadziesi�t statk�w z tysi�cami pasa�er�w napok�adzie, ��dnych zakosztowania tego, co obiecuj� liczne kolorowe foldery. Wci�gu jednej nocy, jaka przewidziana jest na post�j statku, zostawiaj� onipi�knej Tahiti osiem milion�w dolar�w! Je�li mog� zosta� d�u�ej i s�ono zap�aci�- zatrzymuj� si� w luksusowych, nowoczesnych pa�acach z betonu nazywanychhotelami. "Nie ma napiwk�w na Tahiti!" - wo�aj� prospekty. Ale ceny hoteli s�astronomiczne. Dlatego przybysze wytrzymuj� tu na og� nie d�u�ej ni� par� dni.W Papeete - jak na ca�ym archipelagu - panuje nastr�j radosny, r�wnocze�nietroch� leniwy. Sporo gadania, �miechu i �piewu. Upa� niezbyt dokucza; to jednakdalej od r�wnika. Bywalcy kawiarniani siedz� przy stolikach wystawionych naulic� i gapi� si� na przechodz�ce miejscowe dziewcz�ta, czaruj�co obnosz�ceswoje wzorzyste suknie. Powa�ni siwow�osi panowie paraduj� w szortach, a ichgo�e �ydki l�ni� kredow� bia�o�ci�, niedwuznacznie zdradzaj�c�, i� przybyli tuniedawno. Obowi�zuj� koszule tahita�skie w barwne desenie, lu�no opadaj�ce naspodnie. Obok mnie kroczy znajomy pasa�er z "Castel Felice", Jan de Boer.Uczynny Holender chce mi pom�c w odnalazieniu rodaka zamieszka�ego w Papeete,poleconego mi przez �eglarza Leonida Telig�. Przed wyokr�towaniem z w�oskiegopasa�era musz� koniecznie gdzie� si� zaczepi�, gdy� tutejsze hotele nie na moj�kiesze�. Oczywi�cie powstrzymuje to od przyjazdu na Tahiti przer�nych tramp�w,hipis�w i rozmaitych innych obie�y�wiat�w. Najta�szy pokoik w hotelu "Metropole"kosztuje szesna�cie dolar�w za dob�, a niekt�re hotele licz� po pi��dziesi�tdolar�w dziennie... Zatrzymuj� si� na chwil�. Ogarniam wzrokiem niezwyk��panoram� Papeete. Niczym po�yskliwa witryna rozci�ga si� miasto wzd�u� brzegu naodcinku dw�ch kilometr�w. Przede mn� - g�sty t�um dom�w podobnych w s�o�cu dos�upk�w kryszta�u g�rskiego. Wy�ej cisn� si� wzg�rza i g�ry pokryte zieleni�.Kolorowa ekspozycja styl�w architektonicznych, ludzi, zieleni, g�r, morza,nieba. Spoza nisko zawieszonych chmur s�o�ce polewa Pacyfik z�otem i czerwieni�.Ob�oczki tkwi� na niebie jak smugi waty przypi�te szpilkami. Po chwili bia�echmurki robi� si� r�owe, czerwone, niebieskie. Wielka ognista kula chowa si� zaMoore�, kt�r� wida� jak na d�oni - ciemna wyspa, wznosz�ca si� w daliposzarpanymi wierzcho�kami. Jeszcze nie tak dawno na Tahiti mierzono czaspozycj� s�o�ca nad Moore�. Tutaj, pod Krzy�em Po�udnia, s�o�ce zachodzi w maju -czyli na pocz�tku tahita�skiej zimy - oko�o godziny #/17#30. Te p� godziny tochwila niezwyk�a. Ca�e miasto robi si� nagle r�owe, czerwie� zachodz�cegos�o�ca zapala �ciany dom�w, barwi �agle oceanicznych jacht�w. Papeete staje wpurpurach i p�sach. O tej czerwonej godzinie ogarnia ludzi niepok�j. Nie mog�usiedzie� w domach, wychodz�. Wtedy na ulicach jest ruch najwi�kszy. Ocieraj�si� o siebie wszystkie kolory sk�ry - od jasnej, ��tej, po z�otobrunatn�.Krajowcy, przechodz�cy obok, patrz� mi w oczy. Tak�e Tahitanki, z �yczliwymzainteresowaniem, gotowym w ka�dej chwili przeobrazi� si� w u�miech. Wszyscymaj� jakie� pilne sprawunki do za�atwienia - spiesz� si� przed zachodem s�o�ca.Na�aziwszy si� solidnie, siadamy w kawiarni przy stoliku wystawionym na bulwar,by odsapn�� chwil�. - Coca_cola? Owszem, warto by si� napi�. Patrz� naspecyficzny wystr�j kawiarni Vaima - kombinacj� bambusu i li�ci pandanusa, orazna smuk�e sylwetki jacht�w w basenie portowym. W tej chwili ca�y pozostaj� podw�adz� dw�ch wra�e�: rze�kiego smaku lodowatej coca_coli i odurzaj�cych zapach�wTahiti. W�a�nie, te zapachy! Uderzaj� w ka�dego zaraz po przyje�dzie na wysp�.Przede wszystkim charakterystyczna, s�odko_mdl�ca wo� kopry. Dolatuje falami zprzeciwleg�ego nabrze�a Fare Ute, gdzie w magazynach sk�aduje si� j� ca�ymitonami. Zapach kopry jest natr�tny, czuje si� go wsz�dzie, nawet tu, na znacznieoddalonym od magazyn�w bulwarze Pomare. Nie wiedzia�em wtedy jeszcze, �e ta nienajprzyjemniejsza, zje�cza�a wo� b�dzie mnie �ciga� przez ca�y czas w�dr�wki poPolinezji. Trzy aromaty uderzaj� przybyszy z dalekich kraj�w, l�duj�cych naTahiti. Pierwszy - to kopra. Drugi - to wo� kwiat�w "tiare Tahiti" (symbolTahiti). W dniu przyjazdu do hotelu zamorski go�� zostaje obdarzony wie�cem ztahita�skich ja�min�w. Ich zapach jest specyficzny i unikalny, trudno, gozapomnie�. Dusz�ca wo� "tiare Tahiti" jest tak niezno�na, �e u niekt�rychwywo�uje migren�. A nie daj Bo�e zostawi� girland� z ja�min�w tahita�skich wkabinie! Trzeci zapach sta� si� ostatnio efemeryczny. Jest to zapach wanilii,s�odki, i mi�y w takim stopniu, �e a� irytuj�cy. Obecnie rzadko si� go spotykana archipelagu, a je�li, to zazwyczaj na ty�ach chi�skich sklep�w, w okolicymagazyn�w. Wszystkie te trzy zapachy s� dzi� przyt�umione wyziewami spalinsamochodowych. Domy, kt�re przed chwil� p�on�y fioletem, nagle gasn� i,szybciej ni� cz�owiek si� spostrze�e, nastaje noc. Zapalaj� si� pierwsze�wiat�a. Frontony knajp portowych i witryny sklep�w ja�niej� neonami. I r�wniegwa�townie jak zapada zmrok, zamiera ulica, znikaj� ludzie, jakby w panicznejucieczce przed ciemno�ci�. Tylko drewniany pomost pod arkadami wielkichmagazyn�w Donalda pe�en jeszcze ruchu. Pomost �w stanowi letni hotel krajowc�w zs�siednich wysp, kt�rzy przybywaj� do Papeete przywo��c swe r�kodzie�a nasprzeda�. Obecnie k�ad� si� do snu na matach, owijaj�c g�owy w bia�e p�achty.Tahita�czycy zazwyczaj sypiaj� z owini�tymi g�owami. Rzecz dziwna i znamienna:wieczorem nie ma r�wnie� na ulicach Francuz�w. A jest ich przecie� w Papeetesporo. Tu, w sercu Oceanii, co krok natyka si� cz�owiek na Francj�, a skupiskaosiad�ej od dawna ludno�ci francuskiej stanowi� wierne odbicie ma�ychprowincjonalnych miasteczek francuskich. Sk�d wi�c to wieczorne wyludnienie?Niedawno przechodzili�my obok nowiutkiej, otoczonej zieleni� rezydencjigubernatora. Tahiti, wci�� jeszcze "skarb w koronie francuskiej", od 1959 rokuma status zamorskiej prowincji Francji. Ma te� oficjalnego przedstawiciela rodemwprost z Pary�a. Co zatem robi� Francuzi wieczorem po pracy? Podobnie jakEuropejczycy na ca�ym �wiecie - pracuj� za dnia, a wieczorem odpoczywaj�.Wiecz�r biali przeznaczaj� na �miech, pogaw�dk�, �ycie towarzyskie. Odwiedzaj�si� wzajemnie. Czuj� si� tu jak u siebie w domu. Atrakcji wieczorem w Papeetenie brakuje. Jest radio z programem w j�zyku francuskim i tahita�skim, jesttelewizja, pi�� kin (w tym dwa drive_in), kt�re szczeg�lnie skwapliwieodwiedzaj� krajowcy. Cisz� tahita�skiej nocy m�c� odg�osy muzyki dolatuj�cej zportowych knajp. Tury�ci i miejscowi maj� "fun" w jednym z nocnych lokali -"Quinn's", "Zizou Bar" czy "Bar L~ea". Dziewcz�ta o sk�rze mi�kkiej i wonnejopasuj� biodra szeleszcz�cymi sp�dniczkami z w��kien ro�linnych zwanych "more" ita�cz� hula_hula. Lokale te cz�sto nie maj� drzwi, tylko zas�on�, z chybocz�cychsi� na sznurkach paciork�w. Spoza nich wydobywa si� ha�as orkiestry - lubcz�ciej dyskoteki - bij... [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kskarol.keep.pl