[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Grzegorz Dziamski –
Postmodernizm wobec kryzysu estetyki współczesnej
Wstęp
Od pewnego już czasu estetyka znajduje się w dość paradoksalnej sytuacji, choć jest to, być może, paradoks typowy i znamienny dla całej współczesnej humanistyki. Z jednej strony, nie milknące i nie słabnące od lat głosy autorów przekonanych o kryzysie estetyki jako dyscypliny badawczej, kryzysie tak głębokim i zasadniczym, że podważającym samą możliwość dalszego istnienia tej dziedziny wiedzy; z drugiej zaś strony, coraz częściej wyrażany pogląd o rosnącym znaczeniu tego, co estetyczne w otaczającej nas rzeczywistości, a więc tego, co nominalnie przynajmniej wyznaczać powinno przedmiot zainteresowali estetyki. Z jednej strony autorzy przekonani o nieaktualności. i zbędności estetyki, która powinna ustąpić miejsca jakiejś wiec-lzy innego typu - antyestetyce (S. Morawski), paraestetyce (D. Carroll), filozoficznej krytyce sztuki (A. Danto) bądź wyczulonej na paraartystyczne konteksty historii sztuki (O. Werckmeister). Z drugiej strony, autorzy wskazujący na postępujycą estetyzację współczesnego świata i ciągłe rozszerzanie się obszarów podlegających estetycznym ocenom (estetyzację należy rozumieć jako proces, w którym to, co wcześnicj nie było rozważane ani oceniane jako estetyczne, nabiera estetycznego znaczenia). Obie strony mają swoje dobrze uargumentowane racje; estetyka rzeczywiście znalazła się dzisiaj w kryzysie, a proces estetyzac.ji świata nie jest tylko wymysłem badaczy kultury. Jak zatem wytłumaczyć sprzeczność, o której tu mowa? Najprościej byłoby powiedzieć, że dzisiejsry kryzys dotyczy nowoczesnego ujęcia estetyki, to znaczy estetyki jako dyscypliny badawczej ukształtowanej w epoce nowoczesnej. A ponieważ estetyka jako odrębna i świadomie uprawiana dziedzina wiedzy narodziła się w początkach nowoczesności, stąd zasadne staje się utożsamianie kryzysu nowoczesnej estetyki z kryzysem estetyki w ogóle.
Estetyka jako odrębna dziedzina wiedzy narodziła się w wieku XVIII. Nazwę "estetyka" wprowadził w połowie XVIII stulecia Alexander Gottlieb Baumgarten, natomiast obszar czy też zakres przynależnych estetyce badań zarysował się nieco później, na przełomie XVIII i XIX stulecia, pod wpływem prac Kanta i Heglal. Można więc powiedzieć, że we wczesnym okresie nowoczesności, od Baumgartena i Kanta do Hegla, uformowała się koncepcja estetyki jako nowej dziedziny wiedzy. Nie znaczy to oczywiście, że wcześniej, przed powołaniem estetyki, nie zajmowano się zagadnieniami, które stały się przedmiotem badań i analiz estetyki. Każdy podręcznik historii estetyki przekonuje, że było inaczej, że refleksja nad pięknem i sztuką oraz przeżyciami i ocenami związanymi z pięknem i sztuką, jest znacznie starsza, sięga przynajmniej starożytnej Grecji, jeśli nie jeszcze dalej w głąb dziejów. Rzadko kiedy dzieje estetyki zaczyna się od Baumgartena i Kanta. Jest to zrozumiałe. Estetyka przejęła bowiem, jako swoje dziedzictwo, wcześniejszą refleksję, ale to, jakiego rodzaju refleksję uznała za godną swojego zainteresowania i co włączyła do swojej prehistorii, wynikało z koncepcji estetyki, jaka uformowała się na progu nowoczesności. Wówczas to określono przedmiot i sposób właściwych estetyce badań oraz wypracowano główne założenia nawej dyscypliny badawczej, które następnie rozciągnięto na okresy wcześniejsze, odnajdując w nich zapowiedzi bliskiego estetyce myślenia. Estetyka jako odrębna dziedzina wiedzy jest wytworem wczesnej nowoczesności. Kiedy zatem mówimy o "wyjściu" poza tradycyjną estetykę bądź też o "wyjściu" poza estetykę w ogóle, to mamy na myśli "przekroczenie" perspektywy myślowej wyznaczonej przez nowoczesny projekt estetyki.
Na czym polegała swoistość nowoczesnego projektu estetyki? Wolfgang Welsch twierdzi, że polegała ona na utożsamieniu przedmiotu badań estetyki ze sztuką, a dokładniej z tym, co artystyczne. Niejako wbrew swojej nazwie - aisthesis oznacza wrażenie, spostrzeżenie zmysłowe, estetyka w mniejszym stopniu koncentrowała się na zmysłowym postrzeganiu i przeżywanitt świata, a bardziej na sztuce, sztuce pięknej, traktowanej jako model estetycznej praktyki, dostarczający wzorów dla rozumienia i interpretowania wszystkich zjawisk estetycznych, także pozaartystycznej natury. Sztuka stała się dla estetyki przykładem estetycznej doskonałości, wzorcową egzemplifikacją zmysłowego poznania, a estetyka przekształciła się w filozofię sztuki. Na takie ujęcie estetyki godzili się tak różni myśliciele, jak Hegel i Heidegger, Ingarden i Adorno, Gadamer i Dickie.
Były oczywiście wyjątki. Baumgarten, który rozróżniał zmysłowość naturalną i sztuczną, aesthetica naturalis i aesthetica artificialis; w pierwszej widział przyrodzoną każdemu człowiekowi właściwość, która najpełniejszy wyraz znajduje w zabawie i grze, w drugiej - domenę sztuki, twórczości artystycznej, doskonalącej zdolności poznawcze zmysłów. Fryderyk Schiller, który rozwinął koncepcję sztuki życia (Leberiskunst), znoszącej przeciwieństwo między stanem konieczności i stanem wolności. Soren Kierkegaard, opisujący estetyczny modus egzystencji; Herbert Marcuse, łączący estetyczne przeżywanie świata z freudowską zasadą przyjemności, a przede wszystkim Fryderyk Nietzsche, który ze świata zmysłowego uczynił jedyny, samoistny świat człowieka. Niemniej jednak dominująca tendencja nowoczesnej estetyki polegała na utożsamieniu estetycznego z artystycznym. Kiedy Roman Ingarden powiada, że punktem wyjścia estetyki i jej przedmiotem powinno być spotkanie pewnego przeżywającego podmiotu z danym przedmiotem, spotkanie, "które stanowi źródło rozwijania się przeżycia estetycznego, a korelatywnie ukonstytuowania się przedmiotu estetycznego", to wzorem i najpełniejszą realizacją takiego przeżycia jest dla niego spotkanie z dziełem sztuki.
Pośrednim dowodem na to, że nowoczesna estetyka była w istocie refleksją nad tym, co artystyczne, jest dość powszechne wśród estetyków wiązania kryzysu estetyki z kryzysem sztuki. Wymykając się wypracowanym przez estetykę kategoriom, sztuka zdawała się unicestwiać przedmiot badań estetyki, a tym samym podważać sensowność dalszego istnienia tej dziedziny wiedzy. Można w tej sytuacji mówić o głębokim kryzysie estetyki, ale można też spróbować przeformułować perspektywę przyjętą przez nowoczesną estetykę. Welsch wybiera tę drugą możliwość, proponując "estetykę poza estetyką" (aesthetics beyond aesthetics), czyli estetykę wykraczającą poza to, co artystyczne, aby objąć teoretycznym namysłem wszystkie przejawy estetyzacji świata, wszystkie wymiary aiesthesis, bez wstępnego przesądzania, które z nich są modelowe lub najważniejsze6.
Przyjęty w tej pracy punkt widzenia bliski jest propozycji Welscha, choć różni się od niej w kilku, jak mniemam, istotnych kwestiach. Całość pracy podzielona została na dwie części: pierwsza część poświęcona jest kryzysowi estetyki, druga - rewizji nowoczesnego projektu estetyki.
Pierwsze dwa rozdziały dotyczą bezpośrednio kryzysu estetyki, a właściwie kryzysu, w jaki popadł nowoczesny projekt estetyki. Przedstawiają argumenty rzeczników kryzysu estetyki oraz możliwe interpretacje tezy o kryzysie estetyki. Trzeci rozdział analizuje stosunek estetyki do awangardowej praktyki artystycznej. Wprowadza on pewną komplikację do wyłożonej tu skrótowo tezy Welscha, pokazuje bowiem, że wyjście poza estetykę dokonało się najpierw w radykalnym nurcie XX-wiecznej awangardy, a dopiero później w reflektującej nad tą twórczością myśli estetycznej. Tak więc to sztuka wyprowadziła estetykę poza ramy nowoczesnego projektu estetyki, zmuszając ją do przemyślenia własnych założeń ukształtowanych w epoce nowoczesnej. Czwarty rozdział wskazuje na istnienie obszaru czy też wymiaru estetycznego jako stałego źródła oporu i sprzeciwu wobec procesów nowoczesnej racjonalizacji świata. Do tego pozaracjonalnego czy też nie dającego się w pełni zracjonalizować źródła, odwoływała się zarówno sztuka, jak i niektóre nurty nowoczesnej filozofii, w których postmodernizm odnalazł swoich antenatów.
Druga część pracy dotyczy rewizji nowoczesnego projektu estetyki przeprowadzonej z postmodernistycznych pozycji. Pierwszy rozdział przedstawia ewolucję pojęcia postmodernizm w refleksji nad sztuką, opowiadając się za szerokim ujęciem postmodernizmu, jako zbioru różnych tendencji wyznaczających nową perspektywę kulturową. Żadna z nich nie jest bardziej reprezentatywna dla naszej współczesności od innych, ponieważ samo pojęcie reprezentatywności zostaje podważone czy też wzięte w nawias w ramach postmodernistycznego myślenia. D1atego też autorzy, którzy są analizowani w dwóch następnych rozdziałach, a więc Derrida i Lyotard, nie mogą uchodzić za reprezentatywnych czy miarodajnych przedstawicieli postmodernizmu, chociaż ich znaczenie dla spopularyzowania pojęcia postmodernizm v,, filozoficzno-kulturowej debacie jest truclne do przecenienia. Autorzy ci zostali wybrani z innych niż reprezentatywność vt,zględów. Z tego mianowicie powodu, że zarówno Derrida, jak i Lyotard w najpełniejszy sposób podjęli problem "przeredagowania" perspektywy badawczej przyjętej przez nowoczesną estetykę. Poddając dekonstrukcji i przepracowaniu klasyczne dla nowoczesnej estetyki teksty Kanta i Hegla, Derrida i Lyotard otwarli nowe perspektywy dla estetycznych analiz. Pokazali, że estetyka nie musi wcale przekształcać się w antyestetykę, paraestetykę lub "estetykę poza estetyką", lecz powinna uświadomić sobie i odrzucić ograniczenia, jakie nałożyła na nią nowoczesna perspektywa badawcza. To wydaje mi się najważniejszym wkładem obu francuskich autorów do estetycznej refleksji. Na tym tym koncentruje się moja uwaga. Nie staram się tutaj rekonstruować całości poglądów filozoficznych Derridy ani Lyotarda, a jedynie określić, w, jaki sposób wpłynęli oni i jak zmienili estetyczną refleksję, a myś1ę, że zmiana ta ma zasadnicze znaczenie dla estetyki. Całość pracy zamyka krótkie podsumowanie, w którym zbieram rozproszone po wszystkich rozdziałach tezy, aby wyraźniej i bardziej jednoznacznie zaznaczyć własne stanowisko, które rozwijało się w nieustannym dialogu z bliskimi mi autorami.
Rozpocząłem pisanie tej pracy w 1992 roku, po powrocie ze stypendialnego pobytti w Amsterdamie (1991), gdzie miałem okazję zaznajomić się z najnowszą literaturą estetyczną oraz poddać wstępnej dyskusji moje wczesne pomysły, uczestnicząc w seminarium prowadzonym przez prof. Harry Kunnemana, biorąc udział w sesji "Style in Philosophy and the Arts", a także podczas licznych spotkań z holenderskimi filozofami, estetykami i historykami sztuki. Wówczas to skonkretyzował się zasadniczy zamysł tej pracy, wykluły się pomysły i hipotezy, które rozwijałem i doprecyzowywałem w następnych latach, korzystając z życzliwych rad i sugestii moich kolegów z Instytutu Kulturoznawstwa UAM. Chciałbym im za tę bezinteresowną pomoc podziękować. Niektóre fragmenty prezentowanej tu rozprawy miałem okazję przedstawiać na różnych sesjach i konferencjach - "Sztuka i estetyka po awangardzie a filozofia postmodernistyczna" (Radziejowice, 1992), "Kategorie estetyczne współczesności" (Radziejowice, 1993), "Problemy ponowoczesności" (Puszczykowo, 1994), "VI Polski Zjazd Filozoficzny" (Toruń, 1995). Komentarze, z jakimi prezentowane przez mnie teksty były przyjmowane, zarówno te formułowane w publicznej dyskusji, jak w kuluarach, utwierdzały mnie w słuszności własnych poglądów lub skłaniały do przemyślenia pewnych rozwiązań. Nie wiem, czy książka ta przekona wszystkich moich polemistów, których zachowuję we wdzięcznej pamięci, czy też nie? Byłbym jednak wystarczająco usatysfakcjonowany, gdyby w znaczący sposób przybliżyła im mój punkt widzenia. Na koniec, chciałbym bardzo gorąco podziękować tym osobom, które zechciały zapoznać się z maszynopisem niniejszej pracy i przekazać mi swoje uwagi, z których wiele skorzystałem, prof. prof. Jerzemu Kmicie, Annie Zeidler-Janiszewskiej, Stefanowi Morawskiemu, Grzegorzowi Sztabińskiemu.
Część I
KRYZYS ESTETYKI
Sporny status estetyki. Przegląd stanowisk
Czy estetyka przeżywa dziś kryzys, a jeśli tak, to w jaki sposób objawia się i czym jest spowodowany ten krytyczny stan estetyki?
Stefan Morawski, diagnozując obecną sytuację estetyki jako kryzysowąl, wyróżnia trzy grupy stanowisk występujące wśród współczesnych estetyków, przy czym tylko zwolennicy jednego z nich przekonani są o kryzysie własnej dyscypliny; reprezentanci dwóch pozostałych stanowisk nie widzą podstaw do wysuwania tak dramatycznych twierdzeń. Większość estetyków nie podziela zatem przekonania o kryzysie estetyki, co nie znaczy oczywiście, że ci, którzy są w mniejszości, nie mogą mieć racji, a ci, którzy wierzą w sensowność dalszego uprawiania estetyki, nie dostrzegają zagrożeń i nie widzą konieczności zmian w obrębie własnej dyscypliny.
Opracowana przez S. Morawskiego typologia wydaje się dobrym punktem wyjścia do rozważań na temat tzw. kryzysu estetyki, ponieważ w interesujący sposób porządkuje obraz współczesnej myśli estetycznej pod kątem centralnego dla tych rozważań pytania o aktualną kondycję estetyki jako dyscypliny badawczej i jej perspektywy. Postaram się zatem w miarę wiernie przedstawić tok rozumowania autora przyjętej tu typologii, co najwyżej wzmacniająci rozszerzając jego argumentację tam, gdzie będzie to potrzebne, pozostawiając uwagi polemiczne i generalne ustosunkowanie się do problemu kryzysu estetyki na koniec tych rozważań.
. Estetyka jako dyscyplina aktualna
Pierwszą z trzech wyróżnionych przez S. Morawskiego postaw reprezentują ci estetycy, którzy nadal uważają estetykę za "dyscyplinę trwałą i w pełni sensowną", opierając to przekonanie bądź to na nienaruszalności sztttki, bądź to na ciągłej aktualności piękna, bądź też na przeświadczeniu, że takie zjawiska jak postawa i przeżycie estetyczne są trwale przypisane człowiekowi, a ich zanik byłby równoznaczny z tttratą pewnej charakterystycznej dla człowieka zdolności przeżywania świata, a tym samym z głębokim kryzysem człowieka.
1.1. Przykładem pierwszego ze wskazanych tu stanowisk jest estetyka Gyórgy Lukacsa i wielu radzieckich autorów wzorujących się na ortodoksyjnym marksizmie, w którego powstaniu miał swój niebagatelny udział sam LukacsZ. W ramach tego stanowiska zakłada się, że sztuka jest wyrazem pełni ludzkiej egzystencji, trwałym składnikiem ludzkiego dążenia do samowiedzy i harmonijnego rozwoju osobowości, fenomenem trwale przypisanym ludzkiemu światu. Może się jednak zdarzyć, że w pewnych socjohistorycznych warunkach sztuka nie jest zdolna do realizowania swojego "przyrodzonego" zadania. Pojawiają się wówczas zdegenerowane, dekadenckie formy sztttki, które Lttkacs określa mianem antyreali
stycznych - modernistycznych i naturalistycznych. W takich krytycznych sytuacjach obowiązkiem estetyki staje się przypominanie o tym, czym powinna być "prawdziwa" sztuka, poprzez sięganie do przeszłości i przywoływanie form artystycznych nie skażonych dekadencją bądź konfrontowanie aktualnej twórczości ze stworzonym przez estetykę ideałem "prawdziwej" sztuki, tj. sztuki zasługującej w pełni na to miano. Dla Lukacsa takim ideałem artystycznym, wyprowadzonym zresztą z analiz sztuki dawnej, była sztuka realistyczna; wszystkie inne style i typy twórczości były jedynie nieuprawnionym absolutyzowaniem pewnych aspektów sztuki realistycznej.
Lukacsowskie ujęcie estetyki jest doskonale uodpornione na jakkolwiek pojmowany kryzys sztttki, co więcej, zdaje się ono milcząco zakładać związek między kryzysem sztuki i narodzinami estetycznej refleksji nad sztuką; ta ostatnia rodzi się wtedy, kiedy słabną naturalne siły artystyczne epoki. Stąd głównym zadaniem estetyki jest obrona "wielkiej tradycji artystycznej", obrona wartości "prawdziwej" sztttki, przypominanie współczesnym, czym naprawdę jest (powinna być) sztuka. Estetyka jest traktowana tutaj jako nauka w pełni normatywna, nie tylko nie wstydząca się tego, ale przeciwnie, czerpiąca dumę z własnego, pryncypialnego normatywizmu, gdyż jest on utożsamiany z obroną humanistycznych wartości, natomiast sztuka nie spełniająca normatywnych oczekiwań estetyki określana jest mianem sztuki zdehumanizowanej.
Lukacs może uchodzić za reprezentatywnego przedstawiciela omawianej tu orientacji, ale podobny pogląd na rolę estetyki prezentują również autorzy wychodzący z całkowicie odmiennych od Lukacsa przesłanek światopoglądowych, np. Hans Sedlmayr (VerInst der Mitte, 1948; Der Tod des Lichtes, 1964) ezy Erich Kahler (Desintenation of Form in the Arts, 1968). Dla nich także cała współczesna, modernistyczna twórczość jest wyrazem dekadencji, "utraty miary", "dezintegracji formy", zaś zadaniem estetyki jest przypominanie o tym, czym powinna być "prawdziwa" sztuka. Wszyscy trzej autorzy widzą sens normatywnej estetyki, ponieważ wierzą w możliwość odrodzenia "prawdziwej" sztuki, chociaż "złoty okres" czy też moment jej największego rozkwitu sytuują, podobnie jak Hegel, w przeszłości. W przeciwieństwie jednak do Hegla, "prawdziwa" sztuka nie jest dla nich sprawą "minionej przeszłości", lecz wzorem czy też modelem dla przyszłego odrodzenia sztuki. Zadaniem estetyki jest wspomaganie tego procesu, ukazywanie możliwości renesansu wielkiej tradycji artystycznej. Powstaje oczywiście pytanie, czym byłaby taka odrodzona sztuka przeszłości w nowym społeczno-kulturowym kontekście? Czy nie byłaby ona pastiszem, a w najlepszym razie stylizacją? W każdym zaś przypadku ucieczką od współczesności w świat minionych form i środków artystycznych? Praktyka realizmu socjalistycznego nie może być argumentem w sporze z Lukacsem, ponieważ węgierski filozof nie do końca się z nią utożsamiał, niemniej historia socrealizmu stawia ważne dla estetyki Lukacsa pytanie: na ile twórczość wymodelowana na podobieństwo dawnej sztuki może być nosicielem prawdy o nowej rzeczywistości? A także, co właściwie oznacza określenie "prawdziwa" sztuką, którym zwykli posługiwać się zwolennicy normatywnie uprawianej estetyki?
1.2. Druga, wcale liczna grupa estetyków przyjmuje, że jedna z naczelnych kategorii estetyki - piękno, nie utraciła swej aktualności, a tym samym trudno mówić o kryzysie estetyki. W tej grupie badaczy należy od razu odróżnić dwa stanowiska; autorów skłaniających się ku metafizycznej koncepcji piękna, jako blasku boskości w ludziach i rzeczach, oraz tych autorów, którzy dostrzegają i doceniają istnienie piękna w świecie nie posiłkując się teologicznymi założeniami.
Dyskusja ze zwolennikami pierwszej koncepcji, traktującymi piękno jako atrybut Najwyższej Istoty, pozwalający ludziom odczuwać Jej obecność, wykracza poza obszar estetyki, co zresztą sami przyznają, odmawiając estetyce prawa do wyrokowania o istotnej naturze piękna, jako że estetyka zajmuje się tylko pewnym aspektem piękna - zmysłowym postrzeganiem piękna, a nie pięknem jako takim4. Słusznie zatem pisze Morawski, że wobec wyznawców metafizycznej koncepcji piękna "każdy rezolutny dyskutant musi zająć stanowisko raczej wstrzemięźliwe", ponieważ dyskusja przenosi się na zupełnie inny obszar - teologiczno-metafizyczny5. Pozostają zatem zwolenrticy nieteo1ogicznej koncepcji piękna, jak Leonid Stołowicz, Mikel Dufrenne czy Hans Georg Gadamer. Stołowicz (Katiegorija priekrasnogo i obszczestwiennyj idieał, 1969) traktuje piękno jako kategorię ideologiczną, uczestniczącą w politycznych sporach epoki, jako pojęcie, które nie tylko odzwierciedla rzeczywistość, ale bierze akt...
[ Pobierz całość w formacie PDF ]