[ Pobierz całość w formacie PDF ]
//-->JÓZEF WIESŁAW DYSKANTZATOKA ŚWIEŻA 1463WSTĘPZalew Wiślany zwano w XV wieku Zatoką Świeżą (Vrische Hab, Fri-sches Haff), zapewne dlatego, że dzięki mierzei, odcinającej go od sło-nowodnego Bałtyku, miał wodę prawie rzeczną, a więc niezasoloną,„słodką", „świeżą". Stoczono na nim największą bitwę morską w okre-sie zmagań polsko-krzyżackich, a zarazem jedną z dwóch przełomo-wych bitew wojny trzynastoletniej — bitwę, która według najnow-szych ustaleń historyków zadecydowała o ostatecznym zwycięstwiestrony polskiej.Wojna trzynastoletnia była wojną szczególną, odmienną od toczo-nych przez Polaków w średniowieczu. Różniła się od nich długościątrwania, ale przede wszystkim wykazała wyraźnie, jak żadna dotąd,ścisłą zależność sukcesów militarnych od poziomu gospodarczego pań-stwa, co zgrabnie ujęto później w powiedzeniu, iż „do prowadzeniawojny potrzeba przede wszystkim pieniędzy"; nobilitowała niejakorzemiosło żołnierskie, wykazując, iż na lądzie skutecznie może walczyćtylko wyszkolona i zdyscyplinowana armia zaciężna, na morzu zaśdobrze wyposażona flota wojenna, choć tworzona jeszcze na zasadachkaperskich.Wojna ta zaskakiwała współczesnych zmieniającym się, niczymw kalejdoskopie, przebiegiem. W marcu 1454 r., po opanowaniu przezpowstańców związkowych około 80 zamków i miast, kiedy istnieniepaństwowości krzyżackiej stanęło pod znakiem zapytania, przyszła klę-ska chojnicka, po której w ciągu kilku miesięcy Zakon Krzyżacki zdo-łał odzyskać 53 spośród utraconych dotąd. Sytuacja zmieniła sięw 1457 r., kiedy dzięki spłaceniu przez Kazimierza Jagiellończyka krzy-żackich zaciężnych strona polska uzyskała kilka zamków, z Malbor-kiem na czele, a wielki mistrz został zmuszony do przeniesienia stolicypaństwa do Królewca. Wydawało się wtedy, że klęska Zakonu już bli-ska. I znów niepowodzenia polskiego pospolitego ruszenia zaprzepaściłyten niezwykły, bo uzyskany w sposób ekonomiczny, sukces. Krzyżacy,wzmocniwszy się m.in. poprzez dziewięciomiesięczny rozejm, przeszliw latach 1460—1461 do ofensywy i opanowali tak ważne zamki i miasta,jak Pruszcz, Lębork, Łebę, Bytów, Puck czy Świecie. Dopiero gdyPolska wystawiła oddziały zaciężne i zadała Zakonowi klęski w dwóchwielkich bitwach — lądowej pod Swiecinem i morskiej na Zatoce Świe-żej, nastąpił przełom, przyśpieszając zwycięstwo.Praca niniejsza opowiada o tej drugiej bitwie. Jest ona, zupełnie nie-słusznie, mało znana w polskiej historiografii wojskowej, co zapewnewynika z powszechnego grzechu tej ostatniej — przeświadczenia o de-cydującej roli działań lądowych w rozstrzyganiu konfliktów zbrojnych.Wprawdzie sama bitwa nie wniosła wiele do rozwoju morskiej sztukiwojennej, jednakże sposób jej taktycznego rozegrania, właściwe wyko-rzystanie warunków atmosferycznych i nawigacyjnych oraz dobrewyszkolenie i wysokie morale załóg okrętów gdańskich i elbląskichprzyniosły w efekcie zwycięstwo słabszej liczebnie flocie polskiej.Najważniejszy jest jednak wpływ, jaki bitwa ta wywarła na dalszyprzebieg wojny — udaremniła mianowicie planowaną ofensywę krzy-żacką na Żuławach, spowodowała upadek Gniewa i odblokowanieszlaku wiślanego. Pośrednio oderwała ona od Zakonu jego stronników:zaciężnego dowódcę czeskiego Bernarda Szumborskiego i biskupawarmińskiego Pawła Legendorfa. Wtedy znacznie osłabieni i pozba-wieni pomocy z zewnątrz Krzyżacy zrezygnowali całkowicie z działańzaczepnych i jedynie bronili swego stanu posiadania oraz próbowaliuzyskać rozstrzygnięcie na drodze rokowań i dywersji zbrojnej.Sama bitwa nie ma dotąd monografii. Przebieg jej opisano ogólniew wielu opracowaniach związanych z problematyką polityczną i militar-ną wojny trzynastoletniej oraz próbowano zrekonstruować mniej lubwięcej udatnie na kartkach kilku powieści historycznych (Jerzy P i e-c h o w s ki, Znak salamandry,Warszawa 1972; Kazimierz T r a c i e w i cz,Skruszona potęga,Kraków 1977; Józef W ó j c i c k i ,Bałtyckie orły,Po-znań 1974). Opracowania wcześniejsze, opierające się przede wszyst-kim naKronikachJana D ł u g o s z a , powtarzają bezkrytycznie pomyłkękanonika krakowskiego, według którego na zatoce stoczono dwie bitwymorskie: 18 sierpnia floty gdańskiej z flotą wielkiego mistrza i 7 paź-dziernika floty elbląskiej z flotą mistrza inflanckiego. Jak wyjaśniająhistorycy polscy, omyłka znakomitego dziejopisa nastąpiła wskutekniefortunnej selekcji otrzymywanych informacji, bo — jak stwierdził prof.Stefan M. Kuczyński — „miał on zapewne wiadomości o dwóch li-stach z Gdańska i Elbląga, które donosiły o tej samej bitwie, z czegozrobił dwie bitwy". Sprostowania dokonano na podstawie prowadzo-nej w latach wojnyHistoriimagistra Jana Lindaua, sekretarza gdań-skiej rady miejskiej, który, tkwiąc niejako w centrum wydarzeń, zwięź-le, ale dość szczegółowo opisał przebieg operacji gniewskiej i samejbitwy, wraz z jej następstwami.Praca Lindaua, wysoko oceniona przez dawniejszych i nowszychbadaczy, zawiera poza tym wiele informacji o samym Gdańsku, jegomieszkańcach, stosunkach politycznych i handlowych, żegludze mor-skiej i rzecznej itp., stanowiąc swoiste kompendium wiedzy o interesu-jącym nas okresie historycznym. Pisana hanzeatycką niemczyzną, z ty-powymi dla ówczesnych kronikarzy skrótami, niedokładnym zapisemnazw geograficznych i nazwisk, z wieloma eufemizmami, nieraz t r u d -no pojmowanymi przez współczesnych, byłaby niełatwa w lekturze,gdyby nie doskonałe komentarze jej wydawcy Teodora Hirscha. Lin-dau przytoczył takie mnóstwo szczegółów odnośnie do starć na Bałty-ku i wodach śródlądowych, że nie oparłem się pokusie i wykorzystałemje „do m a k s i m u m " w swojej pracy. Wzbogaciłem ją ustaleniami M a -riana Biskupa i Karola Górskiego, którzy mając dostęp do archiwaliówkrzyżackich oraz gdańskich, elbląskich i toruńskich (czego piszący tesłowa nie miał), sporządzili cenne studia zarówno przebiegu samejwojny, jak i handlu wiślanego, konwojów wiślanych, związkowych flotkaperskich, a także wysiłku militarnego Gdańska, Elbląga i Torunia.Wykorzystałem popularne opracowania: Stanisława Gierszewskiego,Tadeusza Nowaka i Zbigniewa Ciećkowskiego — o żegludze elbląskieji wiślanej oraz przebiegu działań zbrojnych na morzu, Henryka Sam-sonowicza — dotyczące zarówno żeglugi bałtyckiej, jak też stosunkówgospodarczych i handlowych regionu Bałtyku oraz różne opracowaniai artykuły o charakterze ogólnym i przyczynkarskim. Dokonałem rów-nież pewnych własnych ustaleń i przemyśleń dotyczących przedewszystkim wpływu warunków atmosferycznych i nawigacyjnych naprzebieg bitwy na Zatoce Świeżej. M a m nadzieję, że dzięki nagroma-dzeniu szczegółów udało mi się stworzyć dość wierny obraz bitwy natle rozległej panoramy stosunków politycznych, militarnych i handlo-wych strefy Bałtyku, ze szczególnym, oczywiście, uwzględnieniemproblemów żeglugowych.Na zakończenie chcę złożyć podziękowanie tym wszystkim, którzyprzyczynili się do powstania tej wielkiej w zamyśle, a skromnej w wy-konaniu, książki: dr Jadwidze Nadziejowej za jej życzliwość i wielkiezaangażowanie w sprawy edytorskie, kmdr. Wojciechowi Augulewi-czowi za udostępnienie danych hydrometeorologicznych akwenu Za-lewu Wiślanego i niezbędne wyjaśnienia, mgr. Bogdanowi Grzego-rzewskiemu za zwięzły wykład o średniowiecznej nawigacji i kartogra-fii oraz kmdr. Rafałowi Witkowskiemu i dr. Jarosławowi Rusakowi zapomoc w doborze ilustracji. Pragnę również podziękować recenzento-wi prof. dr. hab. Tadeuszowi Marianowi Nowakowi za życzliwe i wni-kliwe uwagi merytoryczne.WODNY TEATR DZIAŁAŃWOJNY TRZYNASTOLETNIEJPostępujący od połowy X I V wieku rozkwit gospodarczy Króle-stwa Polskiego, spotęgowany likwidacją okresu bezkrólewia pośmierci Ludwika Węgierskiego oraz procesem jednoczeniaz Litwą, wywołał ożywioną wymianę towarowo-pieniężną nietylko w ramach rynku wewnętrznego, lecz i z zagranicą. Polskastała się wtedy poważnym eksporterem zboża, bydła, skór,drewna i produktów leśnych oraz wytworów rzemiosła (przedewszystkim sukna), a z biegiem czasu również soli kamiennej,siarki oraz rud żelaza, miedzi, ołowiu i cynku. Wobec złychdróg lądowych i niedoskonałości ówczesnych środków transpor-tu, bardziej dogodnym, a przy tym tanim i zyskownym, byłtransport drogą wodną. Toteż stosunkowo szybko Odra, Wisłai Niemen stały się ważnymi arteriami komunikacyjno-handlo-wymi średniowiecznego państwa polskiego, którymi płynęłytowary do portów nadbałtyckich, a stamtąd, przez morze, byłyprzewożone do portów północnej i zachodniej Europy. Jednak-że swobodny rozwój gospodarczy naszego organizmu państwo-wego był hamowany przez niekorzystny układ warunków geo-politycznych — Królestwo Polskie, związane anią personalnąz Litwą, zostało pozbawione dostępu do Bałtyku, przy czymujście Odry znalazło się pod władzą książąt Pomorza Zachod-niego, a ujście Wisły i Niemna pod władzą Zakonu Krzyżackie-go. On to właśnie starał się zdławić handel polski i litewski, za-równo poprzez różne przedsięwzięcia ekonomiczne i fiskalne(np. prawo składu1, komory celne), jak i posunięcia militarne.Nakazywało ono obowiązkową wyprzedaż przewożonych towarów na ob-szarze danego miasta; dalszemu wywozowi podlegały tylko te towary, na któ-re nic znaleziono nabywców.1
[ Pobierz całość w formacie PDF ]