[ Pobierz całość w formacie PDF ]
HAL DUNCAN
ATRAMENT
KSIĘGA WSZYSTKICH GODZIN: 2
PRZEŁOŻYŁA ANNA RESZKA
Wydawnictwo MAG
Warszawa 2007
Tytuł oryginału:
Ink. The Book of All Hours: 2
Copyright © 2007 by Hal Duncan
Copyright for the Polish translation © 2007 by Wydawnictwo MAG
Projekt graficzny serii:
Piotr Chyliński
Ilustracja na okładce:
Chris Shamwana i Neil Lang
Opracowanie graficzne okładki:
Jarosław Musiał
Wyłączny dystrybutor Firma Księgarska Jacek Olesiejuk
ul. Kolejowa 15/17, 01-217 Warszawa
tel./fax (22) 631-48-32, (22) 632-91-55, (22) 535-05-57
www.olesiejuk.pl, www.oramus.pl
Wydanie I
ISBN 978-83-7480-059-4
Wydawca:
Wydawnictwo MAG
ul. Krypska 21 m. 63, 04-082 Warszawa
tel./fax (0-22) 813 47 43
e-mail: kurz@mag.com.pl
http://www.mag.com.pl
Koré dedykuję
TOM TRZECI
RYCERZE ZIMY
PROLOG
SŁOWA
ROZPASANEGO
POŻĄDANIA
Historia – do tej pory
Historia, tak odległa w czasie i przestrzeni, wręcz niestworzona, zdała mi się
egzotycznym zmyśleniem, kiedy usłyszałem ją po raz pierwszy od mojego wuja, na którego
ustach błąkał się cień chytrego uśmiechu, ledwo widoczny, ale wystarczający, żeby wokół
oczu pojawiły się kurze łapki. Stryj Reynard, rozpustnik i łobuz. Kiedy usłyszał, że
sprzedałem swoje pierwsze opowiadanie i chcę zostać pisarzem, zaprosił mnie do siebie,
mówiąc, że ma dla mnie pewną historię, rodzinną legendę wartą co najmniej książki.
Gdy przybyłem do małego mieszkanka przy Baker Street, zostałem żywiołowo
przywitany przez kundlicę Koré i posadzony przez gospodarza na czarnej skórzanej kanapie;
na stoliku obok już stały szklanka dżinu z tonikiem i popielniczka.
Stryj zapalił papierosa i rozpoczął opowieść.
– Twój dziadek, kapitan Jack Carter, wrócił z wielkiej wojny bardzo zmieniony.
Widział na własne oczy krew i błoto Sommy, posyłał ludzi na śmierć, skazywał ich na
rozstrzelanie za tchórzostwo. Moja matka mówiła, że tamte wspomnienia ciążyły mu niczym
sekretne brzemię, od którego nie mógł się uwolnić. Pewnego dnia dostał telegram od
swojego starego profesora – chyba nazywał się Hobbsbaum – pożegnał się krótko ze swoją
ukochaną Anną, która w tym czasie była przy nadziei, wyruszył na Bliski Wschód i ślad po
nim zaginął.
Stryj Reynard zamilkł na chwilę, stary manipulant.
– Zniknął w Welinie – oznajmił wreszcie.
– W Welinie? – powtórzyłem.
Stryj pociągnął łyk dżinu z tonikiem.
– Pusta kartka ma w sobie wielki potencjał, nie sądzisz? Jako pisarz? Na tym... podłożu
za pomocą atramentu można stworzyć wszystko. Milion słów czeka na wyczarowanie lekkim
muśnięciem pióra po papierze. I nawet jak już wyryjesz swoją wersję porządku na czystej
tabliczce, między słowami zawsze pozostaną wolne przestrzenie, możliwości, które można
wyczytać między wierszami. – Uśmiechnął się. – Uważasz, że mówię metaforami. Chyba
[ Pobierz całość w formacie PDF ]